Klienci złapali by się za głowę…
Zapewne zrobili by zapewne tak, gdyby mogli zajrzeć do wnętrza drzwi, które kupują. Wykorzystanie prostych zasad fizyki i nieco teorii materiałoznawstwa pozwala producentom wypełnić drzwi w sposób prawie bezczelny… Za głowę złapałby się ten, kto wiedziałby o kilku kilogramach kartonu znajdujących się wewnątrz naszego nowiutkiego skrzydła drzwiowego. Producenci wykorzystują wzdłużną wytrzymałość papieru, wspierając się lekkim nasączeniem klejami utwardzającymi całość formując na kształt plastra miodu. Drzwi są dzięki temu lekkie i wytrzymałe, co niestety mogłoby być niedostatecznymi argumentami dla klientów, którzy słono zapłacili za swoje drzwi.